Po serii artykułów prezentujących dorobek gmin odnoszących sukcesy w pozyskiwaniu pieniędzy z Unii Europejskiej, przyszedł czas na outsiderów w tej dziedzinie. Jednym z nich są Dźwierzuty, gdzie do tej pory z funduszy pomocowych UE nie udało się zbudować niczego. Nowe władze gminy podjęły już jednak szereg starań, aby w wyścigu po unijne pieniądze dorównać najlepszym.

Równanie do ekstraklasy

TRZECIA LIGA

Dźwierzucki samorząd był jak dotychczas powiatowym maruderem w staraniach o środki z funduszy europejskich. Gmina składała niewiele wniosków, a te, które trafiały pod ocenę fachowców, były obarczone licznymi błędami - przepadały już na etapie wstępnej selekcji. Taki los spotkał m.in. dwa wnioski o dofinansowanie rozbudowy gminnej sieci wodociągowej. Zaległości Dźwierzut w stosunku do wiodących gmin powiatu są więc spore. Ambicji nowym władzom jednak nie brakuje.

- Wójt Frączek zawsze powtarza, że nie ma sensu grać w trzeciej lidze. Trzeba od razu dążyć do ekstraklasy. I my takie starania podejmujemy - mówi wicewójt Jarosław Śmieciuch. Do tej pory urzędnicy z Dźwierzut nie mogą się wprawdzie pochwalić oszałamiającymi kwotami pozyskanymi z zewnątrz, jednak na podstawie liczby inicjatyw, które podejmują w tym kierunku, można sądzić, że do tych spraw podchodzą wyjątkowo poważnie. - Wcześniej było tak, że nasz samorząd funkcjonował głównie dzięki kredytom. Czas z tym skończyć - deklaruje Jarosław Śmieciuch.

NAJPIERW KANALIZACJA

Największym wyzwaniem, przed jakim staje gmina Dźwierzuty, jest udział w programie pod nazwą „Rozbudowa i modernizacja infrastruktury wodno-ściekowej w regionie Wielkich Jezior Mazurskich - MASTERPLAN dla Wielkich Jezior Mazurskich”. Zadanie jest jednym z priorytetów, które dostaną dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego „Warmia i Mazury”. Całkowity koszt budowy kanalizacji w gminie Dźwierzuty szacuje się na około 20 mln zł. Biorąc pod uwagę wysokość dofinansowania, gmina musi zabezpieczyć na ten cel w swoim budżecie 4 mln. Kwota jest na tyle wysoka, że w praktyce uniemożliwi to realizację w najbliższym czasie innych, istotnych inwestycji, takich jak chociażby budowa wodociągów do terenów kolonijnych. Jednak również na to zadanie Dźwierzuty chcą szukać środków zewnętrznych. Przedsięwzięcie oszacowano na 3 mln 100 tys. zł. W najbliższym czasie samorząd chce opracować jego dokumentację techniczną. Oprócz tego gmina zamierza ubiegać sie o środki na remonty ośrodków zdrowia w Dźwierzutach i Orżynach, które obecnie znajdują się w fatalnym stanie technicznym. Na razie nie wiadomo jednak, czy tego typu zadania w ogóle będą mogły liczyć na wsparcie w ramach programów operacyjnych.

POWAŻNY PARTNER

Dźwierzuty uczestniczą w kilku projektach realizowanych razem z innymi samorządami. Wspólnie z miastem Szczytno gmina przystąpiła do realizacji zadania budowy stref rekreacji dziecięcej i młodzieżowej. W ramach tego przedsięwzięcia w centrum wsi, nad rzeką powstanie plac zabaw i ogródek jordanowski. Wkład Dźwierzut wynosi w tym wypadku 300 tys. zł. Projekt w 90 procentach zostanie sfinansowany z Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Poza tym gmina jest już po wstępnych ustaleniach z miastem odnośnie partycypowania w dwóch inych zadaniach. Pierwsze to budowa bezprzewodowego Internetu (ogólny koszt to 1,5 mln zł, z czego gminy biorące udział w projekcie wyłożą wspólnie 500 tys zł.). Dotychczas nie wiadomo jeszcze, ile samorządów przystąpi do partnerstwa. Wicewójt Śmieciuch podkreśla, że Dźwierzuty będą zabiegać o to, żeby było ich jak najwięcej, ponieważ znacznie zmniejszy to koszty całej operacji. Drugim zadaniem realizowanym w kooperacji z sąsiednimi gminami jest wprowadzenie ruchu drezyn pasażerskich na trasie kolejowej Szczytno-Biskupiec. Jarosław Śmieciuch szacuje, że wkład Dźwierzut wyniesie tutaj ok. 130 tys. zł. - Cieszymy się, że za naprawdę niewielkie pieniądze stworzymy unikalny produkt turystyczny - uważa wicewójt.

WÓJT W PODRÓŻY

W celu skuteczniejszego pozyskiwania środków unijnych, urząd wzmocnił się o jednego pracownika, odpowiadającego wyłącznie za te sprawy. Jest nim Bogusław Babicz, zatrudniony w ramach prac interwencyjnych. Jak podkreśla wicewójt Śmieciuch, ma on na razie wdrażać się do nowych obowiązków i wyszukiwać możliwości dofinansowania poszczególnych zadań. W dalszej kolejności, gmina chciałaby zatrudnić jeszcze informatyka, najlepiej znającego dobrze język angielski.

- Walce o środki zewnętrzne służyła również reorganizacja urzędu. Doszliśmy do wniosku, że zadaniem wójta nie jest siedzenie w urzędzie, ale aktywna polityka na szczeblu wojewódzkim i rozmowy z tamtejszymi urzędnikami. Dlatego pomyśleliśmy o stale obecnym na miejscu zastępcy - wyjaśnia Jarosław Śmieciuch, tłumacząc w ten sposób kwestionowaną przez wiele osób zasadność utworzenia stanowiska wicewójta.

Wojciech Kułakowski